Nie chcieliśmy być dla nikogo przykładem, nikt też nas za taki nie uznał. Od naszego pierwszego spotkania, jasne było, że będziemy połączeni na zawsze. Wy też zrozumieliście siłę tego katharsis, siłę nonkonformizmu. To pożegnanie ma podobną intensywność, co tamten taniec, jest szansą na nadanie mocy sprzeczności oraz na to, byśmy spotkali się po raz ostatni w naszym ulubionym miejscu, gdzie nikt nie mówił nam, kim mamy być.