Opis filmu mija się całkowicie z rzeczywistością. Sugeruje katorżnicze treningi, przeciwności losu, tymczasem od samego początku do końca nie ma żadnych wątpliwości co do pełnego happy endu - ułom staje się geniuszem, grubas niemalże szybkobiegaczem, twardy dowódca prawdziwym człowiekiem honoru.... Szkoda czasu...
Cieszę się, że nie tylko mnie ''męczą'' takie obrazy.
Nie miałbym nic przeciwko takim filom gdyby nie fakt, że jest ich zdecydowanie za dużo.