No właśnie, przecież to ekranizacja książki Fleminga, więc jak można powiedzieć, ze to nie Bond? To jest właśnie Bond - taki, jakim stworzył go Fleming.
Craig jest idealnym Bondem, jak twierdzą miliony fanów serii i krytycy a nominacja do BAFTY za rolę w Casino Royale też to potwierdza.
W opinii wielu Craig jest najlepszym Bondem od czasów Connerego i ja się z tym zgadzam w 100%.
Jest męskl, seksowny, sarkastycznie dowcipny, twardy, kobiety na niego lecą a przy tym nie jest już komiksowy - jako agent - człowiek jest wiarygodny. Bardzo dobre, nowe podejście do postaci.
Dla mnie to tak, jak o skodzie (super auto, wiem, bo jeżdżę fabią) mechanicy mówią - wolkswagen. Dla mnie to jednak zawsze będzie fabia.
Nie przekonuj mnie więc, bo te statystyki, którymi szermujesz, przypominają mi raczej Familiadę, którą nałogowo ogląda nasza babcia, niż rzetelne badania. Ave
Craig to Aston Martin wśród odtwórców roli Bonda.
Poza tym postać agenta, jaką on kreuje jest bardzo bliska temu, jak opisał go sam Fleming.
Zostań przy Familiadzie, widzę, że dobrze znasz ten zacny teleturniej, skoro się na niego powołujesz.
Nie przekonuj mnie. Bardzo Cię o to proszę. A babci, to tylko zaglądam przez ramię, bo seriali nie znoszę. Żegnaj.
Craig seksowny? Nie sądzę, ale to kwestia gustu. Sarkastycznie dowcipny? Owszem, ale nie tak jak np. Moore. Kobiety na niego lecą? Jak na każdego Bonda ;). Komiksowość była natomiast pewną cechą rozpoznawczą Bondów, chociaż za Brosnana rzeczywiście trochę przecholowali. Jednak mimo to, obecny Bond przez zbytni realizm zbytnio upodobnił się do innych filmów sensacyjnych.
Oczywiście, że Craig jest seksowny i to niesamowicie. Jest taki samczo męski, chyba nikt oprócz Connerego tego nie miał.
Komiksowość była cechą rozpoznawczą Bondów tylko ery Moore'a i Brosnana. Connery, Dalton czy nawet Lazenby aż tak komiksowi nie byli. Nie wspomnę już o tym, że Bond Fleminga, jako postać nie był WCALE komiksowy.
Obecny Bond jest realistyczny TYLKO I WYŁĄCZNIE na płaszczyźnie samego bohatera, który jest po prostu bardziej ludzki a nie papierowy, bo fabuły nadal pozostają w klimacie serii, czyli jest sporo nierealistycznych sytuacji, pościgów, efektów specjalnych, itd.
O tak, Craig JEST seksowny, bez dwóch zdań. Jest w nim coś pierwotnego i chłopięcego zarazem. Jest nonszalancki, twardy, czasem uroczo nieporadny, czasem nieprzystępny, dla mnie super. Ma piękne ciało, oczy jak wilk syberyjski, pięknie się porusza, walczy, ma bardzo męskie rysy twarzy. No i jest znakomitym aktorem.
Moore na przykład nie był seksowny, przynajmniej moim zdaniem. Pierce jest ładny ale bezbarwny. Nie mój typ.
Jak dla mnie Bond Craiga to tzw. 'total package' :)
Zgadzam się - świetna akcja, fabuła, aktorzy, no i super nowy Bond - bardziej ludzki, nie komiksowy i papierowy, ale nadal Bond - czyli jest humor, sarkazm, flirt, pościgi, samochody, efekty, itp. Nowy Bond jest brutalny i bezwzględny ale także ludzki i ma swoje słabości i wątpliwości - bardzo ciekawe podejście do postaci, która wreszcie stała się 'z krwi i kości'.
Daniel Craig jest rewelacyjny.
Zgadzam się jest absolutnie fantastyczny, chociaż ma słabe punkty i kilka scen które psują wrażenia.
Ogładałem zaledwie miesiąc temu i dziś kiedy natrafiłem na
https://www.youtube.com/watch?v=YnzgdBAKyJo przypominając sobie jak zadziwiająco mocno utkwił w pamięci i jakim był pozytywnym zaskoczeniem postanowiłem podnieść ocenę
z 9/10 na 10/10. Jedyny Bond który nie łamał serc i jedyny całkowicie ludzki Bond z trzymajacym w napięciu scenariuszem.
Mógłby (w mojej mocno subiektywnej ocenie) być jedynym istniejącym, cała reszta ekranizacji nie ma dla mnie znaczenia bo Bond nie należy do ulubionych postaci. Np. Skyfall z Craigiem który jest na listach ocen wyżej a który oglądałem wcześniej zawiódł mnie mocno absurdalną akcją i ledwo dobrnąłem do końca. Aczkolwiek są w nim ciekawe momenty Bond zamiast człowiekiem stał się maszynką do zabijania
Całą serię Bondów z Craigiem odkładałem od chwili premiery Casino Royale prze WIELE LAT,
Wole inne "przypadkowe" postacie np. Bourna, albo osobistą walkę np. Rusell Crowe w "Wszystko dla niej" bo wydał się kimś ciekawszym a scenariusz zaskakującym bardziej niż perypetie rządowego lalusia dozbrojonego gadżetami który wiadomo że zawsze wyjdzie z opresji.
Być może Casino Royale nie jest jedynym Bondem ale jednym z dwóch, trzech które naprawdę WARTO OBEJRZEĆ a seans zarezerwować na specjalną okazję. Trzyma w napięciu do ostatniej chwili.
Nie wiem czy absolutnie najlepszy, ale na pewno czołówka. Dla mnie obok OHMSS, Licencji na zabijanie i Tylko dla twoich oczu. Wszystkie te 4 filmy uwielbiam tak samo. Ale nie do końca jest to dosłowna adaptacja powieści Fleminga. Owszem, tytuł się zgadza, poza tym postaci Vesper Lynd, Felixa Leitera i Le Chiffre'a. Poza tym porwanie Vesper i torturowanie Bonda, a następnie śmierć Le Chiffre'a też są zgodne z książką. Ale, tam Le Chiffre był bankierem sowieckiego wywiadu, a nie organizacji SPECTRE i nie było żadnego pana White'a tylko agent SMERSZ, który uratował Bondowi życie. Poza tym tytułowe kasyno mieściło się we Francji, a nie w Czarnogórze i wiele innych mniejszych różnic, pomijając już pierwsze 90 minut filmu, które już kompletnie nie mają nic wspólnego z powieścią i opisują w jaki sposób Le Chiffre stracił powierzone mu pieniądze. Ale jak na ten cykl jest to i tak w miarę wierna adaptacja, choć oczywiście nie aż tak jak OHMSS. Nie mam o to żalu do twórców, akcję trzeba było uwspółcześnić i myślę, że to się udało. Choć patrząc z perspektywy czasu trochę szkoda, że nie wprowadzono już tutaj postaci Blofelda vel Oberhausera, np. tylko w postaci ręki głaszczącej białego persa :)
Też tak uważam. Doskonały i najlepszy Bond dla mnie z całej serii. Fenomenalna obsada - Mikkelsen! Craig! Eva Green!, i ta akcja, wyważenie.. coś pięknego.
Weszłam tu by o napisać. Mój ulubiony Bond. Może i są przystojniejszy od niego. Lubię Brosnana, Daltona czy Conneryego, ale Craih wygrywa charyzma. W dodatku ten film ma wciągającą fabulę. I ma najlepszą dziewczynę. Eva Green jest nieziemsko piękna i ma inteligentna rolę. I piszę to ja, kobieta, która nie zwraca zazwyczaj uwagi na aktorki.