Niech mi ktoś wytłumaczy co jest grane,obejrzałem "single men" i to powyższe dzieło,pierwszy
miłość gejowska, drugi miłość... nie mam pojęcia jak to ująć,zdumiewa mnie to że w filmach
heteroseksualnych spłyca się miłość do jakieś chorej żądzy, namiętności,nie potrafią pokazać że
można kochać osobowość to jakim ktoś jest(może się myle,jeśli tak nich mnie ktoś sprostuje),a
właśnie powyższe filmy coś takiego oddały,
Podzielam Twój zachwyt - zwłaszcza nad Samotnym mężczyzną Toma Forda. Uogólnienia są zamykające, nietwórcze. Polecam Ogród rozkoszy ziemskich Lecha Majewskiego. I jego książkę Metafizyka. Pozdrawiam.
Dzięki za polecenie tego filmu,nie słyszałem o nim,a faktycznie godny uwagi, klimatem nawiązywał do "samotnego mężczyzny",chociaż odniosłem wrażenie że dążenie do efektu artystycznego zakłuca troche atmosfere intymności.
Rozumiem. Mam inne zdanie: uważam, że Majewski genialnie ukazał szaleństwo najpierwszych miłosnych uniesień. Metajęzyk zakochanych. I nie tylko, rzecz jasna. Pozdrawiam.