W mojej nic nie znaczącej ocenie lekko przehypowany. Niby jest ale jakby go nie było. Aktorzy tak, fabuła jednak bez przyprawy. Taki bakłażan ale bez dodatków, niby dobre, niby smaczne i zdrowe ale jednak czegoś na końcu brakowało.
Zgadzam się, też nie wyzwolił we mnie jakichś większych emocji czy nie skłonił do refleksji. Taki jakby zrobiony pod przyjemne oglądanie, ale do końca wiadomo, jaki w tym cel.
Otóż to "coś" czego zabrakło to właśnie wywołanie emocji u widza. Film jest bardzo poprawny - jest jakaś historia, zdjęcia, ciekawa muzyka, aktorzy wiarygodni. Ale prawie żadnych emocji - przynajmniej u mnie. Ani smutku, współczucia, radości, uśmiechu.
[SPOJLER]
Jedyna scena, która miała iskrę to scena, w której chłopczyk biegnie za babcią po pożarze. Jedyny szlachetny moment, który ożywia martwy ciąg dotychczasowych wydarzeń. Niestety scena jest bardzo krótka, jest na samym końcu filmu i tym samym nie ma szans aby była na dłużej zapamiętana. Niemniej potencjał był i to też trzeba docenić.
bang! trafiony ;) ... - no tak, dałem 7 bo mimo wszystko tragiczny film to nie był i miał swoje plusy. Skupiłem się na grillowaniu bakłażana bo i oczekiwania były znacznie większe.