Jako współautor tej strony informuję iż w wyniku błędu wpisano mój komentarz z podpisem LDS - którego stronę akurat odwiedzałem. Oto moje uzupełnienie jako fana ClintaE. ... jestem wielbicielem tego faceta i chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na wyjątkowo twardy, mocny i pasujacy do treści i do Clinta - tytuł filmu....
... jestem wielbicielem tego faceta i chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na wyjątkowo twardy, mocny i pasujacy do treści i do Clinta - tytuł filmu. Szczególnie jego angielski oryginalny tytuł jest bardzo "Clintowski" - ostry i jednoznaczny - czasem tytuł jest nijaki i nieciekawy ale w tym wypadku jest super dopasowany.
Porównywalnie ciekawa część jak pierwsza, chociaż pierwowzoru nic nie da rady przebić, ale scenariusz kozacki, dużo złych gości plus konkrety w swoich działaniach Callahan z twarzą wykrzywiona w jednym grymasie przez cały film i wiadomo że będzie niezła ilość trupów ;-) Podobało mi się na pewno to, że Brudny Harry...
Widać, że Clint był reżyserem zaprawionym w westernach, zarówno jako reżyser jak i aktor, co wyszło filmowi na dobre.
Po obejrzeniu drugi raz film bardziej mi się spodobał. Wcześniej jakoś mnie nie zachwycił. Nadal uważam, ze niektóre sceny zbyt się dłużą.
W końcu wpadły mi w ucho melodie w stylu lat 80. Film mroczny, przygnębiający ale chyba lepsze to niż nieco zbyt humorystyczna część 3. Scenariusz ciekawy. Mało spektakularnych...
Jak wiemy inpektor Callachan miał zamiłowanie do silnej broni.
We wszystkich częściach posługiwał się rewolwerem S&W m 29 , kalibru .44 magnum. O sile tej broni świadczy potężny odrzut, który był pokazany w tym filmie (jak w mało którym) . O brawurze Ispektora śiwadczy z pewnością strzelanie z jednej ręki. W filmie...
Świetny klimat. Po pierwsze zderzenie Harry'ego i jego "brudnych" choc sprawiedliwych zasad, z małomiasteczkowością, gdzie "upodobania" gliniarza robią na wszystkich negatywne wrażenie.
Harry ściga mordercę, aż w końcu dochodzi do tego że musi ścigać ofiarę mordercy.
A sam morderca kieruje się zresztą takimi samymi...
Clint Eastwood nie po raz pierwszy wchodzi na ekran jako reżyser. Wcześniej stworzył imponujące 'High Plains Drifter', doskonały western o mścicielu.
Wątek zemsty mamy również w czwartej części Brudnego Harry'ego.
Problem w tym, że zemsta ukazana w tym filmie to najbardziej przewidywalna i oklepana. Dziewczyna...
- Well, we're not just gonna let you out of here. (Callahan)
- Who's we sucka? (czarny bandzior)
- Smith and Wesson... and me. (wyciągając 'armatę' z wewn. kieszeni)
Po średnim Egzekutorze nadeszło zaj ebiste Nagłe Zderzenie. Ten film wymiata! Brudny Harry znów jest kozakiem równie twardym co w pierwszej części. W tym filmie aż roi się od dobrych scen, tekstów. Najbardziej pamiętna scena to chyba ta, w której rozwalił rabusiów w sklepie mówiąc kultowe: ,,Go ahead, make my day''....
więcejdobry film, choć znacznie słabszy od poprzednika, nie mówiąc już o "Brudnym Harrym"; dobra rola Eastwooda, również jako reżyser wypadł nieźle
Moja ocena: 7/10