PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=255030}
4,9 17
ocen
4,9 10 1 17

Please Don't Eat My Mother
powrót do forum filmu Please Don't Eat My Mother

Niestety nie jest to jeden z tych twórów, które są tak złe, że aż zabawne... "Please Don't Eat My Mother" to mieszanka taniego softporno i gniotowatej czarnej komedii żerującej na "Sklepiku z horrorami". Po przebrnięciu przez ten "półprodukt" nasuwa sie pytanie - po co było kręcić taki miszmasz, skoro można było pozostać przy samym porno?
Kicz podany jest tu niestety w formie nie wymagającej myślenia i nad tym trzeba ubolewać. Podejrzewam, że jedynymi osobnikami, które miały frajdę z obcowania z tym wytworem, była sama ekipa, która zapewne miała niecodzienną rozrywkę.
No ale cóż...lata 70. to okres, gdzie powstało wiele nieskrępowanych filmowych szaleństw (choć ten do udanych z pewnością nie należy).
Bohaterem tej farsy jest Henry, nieudacznik i prawiczek w średnim wieku, mieszkający z gderliwą matką. Pewnego dnia nabywa roślinę, która okazuje się przemawiac do niego seksownym głosem. Ma ona niezwykle bardzo duży apetyt. Początkowo zadowala się owadami i żabami, lecz z czasem jej dieta zostaje urozmaicona o psy i...ludzi. Do tego wszystkiego trzeba dodać, że Henry jest nałogowym podglądaczem, który lubuje się w obserwowaniu uprawiających seks par. Niektórzy z podglądanych, posłużą nawet za pokarm dla ukochanej roślinki...
"Smakuje to" gorzej niż brzmi. Tak więc, łasząc się na seans przygotujcie się na porcję amatorskiego "schabu", przeplecioną dętymi gadkami do "rośliny" przypominającej przedszkolną pracę sześciolatka z bibuły i plasteliny.
Podejrzewam, że oglądając ten wytwór nawet pod ostrym "wpływem", byłby on całkowicie nieśmieszny (choć ci bardziej otwarci, mogą oczywiście przekonać się na własnej skórze).

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones