Co prawda aspekt psychologiczny schodzi na dalszy plan (a raczej kończy się po 15 minutach),ale film twórczo rozwija wątki poprzednika w pozostałych kwestiach. Świat Przedstawiony w Dwójce jest jeszcze bardziej zdeprawowany,cyniczny,nihilistyczny. Jeszcze więcej w nim brutalnej przemocy, a hipokryzja i rządza władzy Cesarzy Kapitalizmu z OCP przechodzi wszelkie granice. Świat zdaje sie kompletnie już wyzuty z zasad i moralnosci. Zawodowymi przestępcami stają się nawet dzieci. Film nawet dziś robi wrażenie,Weller po raz kolejny genialnie wciela się w Robocopa,Rob Bottin przechodzi sam siebie( scena z rozczłonkowanym Supergliną za każdym razem mnie powala) Więcej jest tez w filmie wiszelczego humoru. Świetny jest też czarny charakter. No i pojedynek Robocopów-dzisiejsi Superbohaterowie mogli by się uczyć. Dobre Kino.
Robo jedynka to ulubiony film osmioletniego mnie, poza sceną egzekucji Murphy'ego, scenę rozwalenia tego korposzczura przez EDa209 i potem rozpuszczenia się Emila resztę filmu ogladałem zafascynowany.
Dwójka była tak w cholerę straszna, że nie mogłem przez ten film przebrnąć, ale kojarzył mi sięjako sporo słabszy od 1. Obejrzałem sobie teraz jakoś z dwa lata temu i kurde nie wiem czemu miałem to wrażenie, że jest sporo słabszy. Reklamy, wiadomości i to, co odwala OCP są równie dobre jak poprzednio. Kane jest straszny w obydwu wydaniach, scena z tym policantem co mu kapował mocniejsza niz te wszystkie obecne piły, a jak idzie rozwalić tego dzieciaka i ta laska próbuje kanea ugłaskać woooow czułem przerażenie dobrze wiedząc co się stanie. Bitwa obydwu robów na koncu też genialna.
W ogóle sa też ksiązki na scenariuszach 2 pierwszych robo, u nas wydane na poczatku lat 90, i obydwie sa swietne, 2 chyba lepsza niż film.