no bez przesady... Nie oglądałem filmu ale czytałem Kartotekę i niestety muszę stwierdzić że ta książka jest nieskończenie głupia (ma to chyba po autorze). Nie wiem jak można napisać było "te dwa DZIEŁA". Książka Różewicza to nie dzieło.. to GNIOT (chociaż nie gorszy od Ferdydurke)... I napiszę podobnie jeżeli dostanę Kartotekę na maturze...

hehe... typowa wypowiedz dresowata :)

wg Mnie glupia ksiazka (jesli chodzi tylkoo lektury licealne) to CHŁOPI

Moda Na Sukces, Plebania, M jak milosc u schyBku wieku x 10 :)
tylko ze nieco krótsze :)
ale to tez bylo literaturze napewno potrzebne...ale nie mi wiec nie wiem po co mnie tym meczyc (co?) :)

Nie ma to jak wyżywać się na szkolnych lekturach, co? Jednego poprawnego zdania nie umiecie napisać, a wydajecie sądy na temat literatury, jakbyście byli znawcami... Pewnie nawet nie przeczytaliście żadnej z wyżej wymienionych książek...

Dresem nie jestem, pisałem to dawno i w sumie wstydzę się trochę ;) tak jak wszystkich niepotrzebnych opinii o Ferdydurke. Lubię książki, tylko akurat nie te, które kazali czytać w szkole ;)

A tam, przesadzasz. "Akademia pana Kleksa" była niezła :P Stymulowała wyobraźnię...

Dyskusja z wypowiedziami w paroletnich odstępach, ale muszę się przyczepić, choć zupełnie nie w temacie filmu. "Chłopi" to GŁUPIA książka? A czytałeś/aś to w ogóle? A jeśli tak, to pewnie jako lektura i dlatego głupia, bo długa. Jakiś inny powód?
A film ciekawy, choć z serią kanadyjską ma wspólne bycie chyba tylko inspiracją i motywu zamknięcia w sześcianie; jak dla mnie bliżej już mu do wspomnianego wyżej gniotu-może-nie-tak-całkiem-gniotu "Ferdydurke".

spoko odpowiadać po prawie 10 latach
ale jestem niezwykle rada, że ktoś ma takie same skojarzenia jak ja - również od razu nasunął mi się Różewicz.

Stuknęło 10 lat. Twój komentarz jest ponadczasowy ;p

Też miałem takie skojarzenia