I jeszcze do kompletu historyczny groch z kapustą - rok 1670 to nie jest późny barok (odc. 1), a ilustracje w czołówce pochodzą ze średniowiecza.

trylogia jest społecznie na bardzo niskim poziomie, i tu z 1670 nie może stawać w szranki

.

Ktoś, kto próbuje oceniać zgodność historyczną tego serialu na poważnie, jest niepoważny. Może należy podważyć prawdopodobieństwo istnienia wymiany chłopskiej Erasmus w tamtym okresie? Moim zdaniem serial nie jest "historyczny". Przy pomocy przeszłej scenografii i postaci ukazuje, wyśmiewa, nieraz krytykuje lecz nigdy nie ocenia, obecną rzeczywistość. Skąd w ogóle pomysł, żeby 1670 porównywać do trylogii? Fakt: odwołanie do Pana Wołodyjowskiego w pierwszych sekundach pierwszego odcinka jest aż nadto widoczne (1668-1670), ale to wszystko. Serial ten to zbiór wysmakowanych i ukrytych aluzji do bieżących wydarzeń w ujęciu polskich przywar, bezczelnych dialogów i humoru może nie tyle sytuacyjnego, co... egoistycznego (?). Wszystko ubrane w scenografię będącą sztuką samą w sobie.
Ten serial nie może być recenzowany jako "historyczny", bo takim nie jest. Tak ja to widzę. Nie czepiajmy się więc słówek, szczegółów, to nie jest dokument. Niemal wszystkie sceny pochodza z czasów obecnych, ale sa umiejscowione w scenerii... przeszłej, żeby nie powiedzieć "historycznej".
Czy jest skierowany do każdego widza? Na pewno nie do tego z kijem...
Życzę wszystkim zabawy podczas oglądania serialu po raz 3, 4...

Nie dało się tego lepiej wytłumaczyć. Niech to dotrze do tych wszystkich kamieni, którzy tego nie czają.

Szlachecka komedia "Ja gore" potrafiła rozśmieszyć wszystkich widzów. Tutaj zabrakło talentu pisarskiego.

Ksyfon jeśli krytykuje to ocenia ( krytyka to poddanie ocenie) . Masz rację ten serial nie jest dla każdego widza.... Taki bardziej wyrobiony może wymieknac.

kij nie gniecie?