Wydaje mi się, że mogła zginąć, gdyż byłoby to zdaje się jedyne rozwiązanie względem starej trylogii gdzie nie ma ani wzmianki o niej (nie chodzi mi o to, że nie była wtedy jeszcze "w planach"). Może akcja skupi się teraz bardziej na Ezrzę, bo zabraknie ostatniej przedstawicielki Zakonu Jedi, a Kenan został oślepiony. Więc może teraz Ezra przejmie pałeczkę. Jest jeszcze jedna opcja. Może jej miejsce zajmie sam Obi-Wan, którego widzieliśmy na holokronie w pierwszym odcinku.

Mi również podobał się Maul, chociaż miałem czasami odczucie, ze podupadł na mocy - chyba, że tylko udawał niedołęznego "force wielder'a" (I was one a force wielder).

Oczywiście że tylko udawał ^^ Dosłownie zniszczył wszystkich Inkwizytorów. Boli mnie to, że zawsze dają Kananowi jakieś niesamowite umiejętności w walce :x W 1 sezonie udało mu się pokonać Wielkiego Inkwizytora, a teraz nawet udało mu się przechytrzyć Maula?! Bez przesay

zrobił Daredevila, a Maul go nie docenił

Docenił go. Przecież to było widać: skupienie na jego twarzy i powolny, wyważony krok. Poza tym ten "pomysł" z hełmem? Wszystko na planecie zostało obrócone w kamień (za wyjątkiem mieczy świetlnych) a tu ostała się praktycznie nietknięta maska strażnika? I to akurat w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie?

Wola mocy :)

Popieram, nawet Rycerzem nie jest, nie ukończył szkolenia

Odcinek świetny. Poza tym, nie rozumiem fascynacji Ahsoką w tym serialu. W Wojnach Klonów była fajna, ale tutaj? Widzieliśmy ją tylko kilka razy, zawsze siedziała w cieniu. Vader? Było wiadomo, że przeżyje, a jego była uczennica musi zginąć więc... przeciąganie tego wątku będzie słabe. Mam szczerą nadzieję, że Maul zajmie jej miejsce, tylko będzie o wiele bardziej aktywny, coś w stylu drugiego mentora, bo widać, że młody Ezra pragnie potęgi. Nawet udało mu się otworzyć ten holokron (w tej scenie miał fajne czerwone oczy, ale one prawdopodobnie były wywołane poprzez blask holokronu) do którego otwarcia trzeba być lub myśleć ja Sith, więc (mam nadzieję) wreszcie zobaczymy chłopca przechodzącego na Ciemną Stronę. Jeszcze jest kwestia jego broni, bo przecież Vader zniszczył mu jego miecz świetlny. Może wytworzy sobie syntetyczny kryształ? I ciekawe jaki tym razem wybierze kształt broni. Dodatkowo - jak ktoś nie wie, w 3 sezonie Ezra ma wyglądać na starszego (będzie miał nowy model) :)

Mały dodatek, bo już nie mogę edytować.
Kanan został oślepiony, przez co wg. stanie się bardziej jak Yoda czy Obi-Wan. Czyli pasywny, będzie próbował być mądry/ostrożny/zapobiegawczy i na 100% będzie unikał walki, oraz ciężko będzie mu trenować Ezrę skoro nie ma oczu, przez co ww. będzie czuł coraz większą frustrację, będzie czerpał wiedzę głównie z holokronu sithów, i być może wybaczy Maulowi okaleczenie jego mistrza.

Rahm Kota mimo iż był ślepy to ciągle był on aktywnym uczestnikiem rebelii

Ależ ja nie uważam, że Kanan przestanie w niej uczestniczyć. Uważam, że będzie starał się unikać walki. Być "zapobiegawczym". Nie będzie chciał żeby inni się narażali. Jak Anakin i Obi-Wan. W tej relacji (kiedy wybraniec zaczął się pogrążać w mroku) próbowano uziemić, nie pozwalano mu decydować. Uważam, że będzie tak samo, tylko że Ezra nie będzie tak beznadziejnie łatwy do kontrolowania (jak Anakin przed kanclerza).

Twórcy już jakiś czas temu potwierdzili, że Ezra będzie mieć nowy model z krótszymi włosami i nowy miecz. Nie wiadomo jakiego koloru będzie ostrze, ale rękojeść ma być bardzo podobna do rękojeści Obi- Wana.

W sumie jeżeli akcja serialu przeniosłaby się jeszcze kilka lat do przodu to może zobaczylibyśmy interakcję ekipy Kanana i Skywalkera. Dla mnie byłoby to genialne nawiązanie. Strasznie mi się w tym serialu podoba czerpanie postaci i wątków z głównych filmów. Leia, Lando, Vader, Tarkin - na mnie to działa i przyciąga jak magnes do ekranu. No i nie wiem czemu, ale chcę zakończenia wątku Maula na Naboo lub Tatoine - w walce przeciwko Obi Wanowi.

Maul najprawdopodobniej zostanie pokonany ostatecznie przez Vadera, czyli tak jak to miało miejsce w pewnym niekanonicznym komiksie, gdzie również Maul został wskrzeszony.

Od chwili wyjścia odcinka praktycznie co jakiś czas na youtube oglądam zakończenie sezonu i gryzie mnie jedna sprawa. Jasna postać zanikająca w mroku przejścia. Lady Tano? Całkiem możliwe. Przeżyła? możliwe.
Jest jeszcze jedna możliwość (są to tylko moje hmmm przemyślenia? wodza fantazji?)
Co jeśli Ashoka w chwili podjęcia decyzji "i don't leave you, not this time" osiągnęła dokładnie to samo co Obi-wam w nowej nadziei? TZN osiągnęła jedność z mocą, i od tej pory będzie występować jedynie jako widmo wspierające bohaterów w kluczowych momentach.

Też mam taką nadzieję. W tedy jej wątek by się zakończył, a sama Ahsoka mogłaby opowiedzieć swoją historię, czy jak napisałeś: wspierać bohaterów w kluczowych momentach. Jeśli to prawda (że została "duchem") to jestem pewny, że będzie pomagać Kananowi pogodzić się ze swoim kalectwem.

Też oglądając końcówkę odcinka uznałam, że ta postać znikająca w przejściu to Ahsoka. Bardzo ciekawy pomysł pomysł z tym, że osiągnęła jedność z mocą. No nic, trzeba czekać na sezon 3 :)

Za możliwością z przejścia Ashoki na hmmm wyższy stopień egzystencji przemawiają jeszcze końcowe sekundy sezonu. Dokładniej chodzi mi o moment w którym Kanan stojąc przy drabinie odwraca głowę.
Co to może świadczyć? (patrząc przez pryzmat wcześniej wspomnianej już sceny z zanikającą postacią)
Albo wyczuł iż Ashoka przeżyła
Albo Tano (będąc już widmem) nawiązała z nim kontakt poprzez moc, zupełnie niczym Qui gon jinn w względem Yody w zemście sitów.

Możliwe, możliwe choć (absolutnie nie chcę Cię obrazić) dla mnie to już tak trochę nadinterpretacja. Ale w Gwiezdnych Wojnach wszystko jest możliwe więc... Ja na przykład od premiery Przebudzenia Mocy głoszę wszem i wobec, że moim zdaniem Ezra to Snoke (choć podobno w książkowej wersji Przebudzenia Mocy, pojawiają się informacje jednak przeczące tej teorii), a ostatnia scena z odcinka, fakt że Ezra "uruchomił" holocron Sithów, tylko mnie w tym przekonaniu utwierdza ;) Naprawdę zrobił się ten serial bardzo ciekawy, więc nie mogę się doczekać co będzie dalej; choć wiele osób narzeka to mi się bardzo podoba "disneyowskie" spojrzenie na Gwiezdne Wojny

Odcinek w porównaniu do ostatnich był świetny. Widać w nim poziom inkwizytorów, jak trafią na kogoś silnego jak Maul to wymiękają :)
Trzymam też kciuki za Ezre, ciemna strona wzywa, końcówka świetna widać złość w jego oczach co mi się strasznie podoba oby tylko tego jakoś głupio nie zepsuli w stylu cały sezon przechodzi na ciemną stronę a w finale się opamięta i uratuje sytuacje :P

Edit: Podali już jakieś info kiedy mają zamiar zacząć 3 sezon?

Maul pewniakiem też przeżył, w końcu spadł tak samo jak wcześniej Ahsoka. Dziwi mnie tylko, że nie pokazali co się stało z inkwizytorką - Maul odciął jej głowę? W Zemście Sithów (PG 13) pokazali śmierć Dooku więc mogli też tutaj pokazać.

Ja bardzo czekam na moment (jeżeli taki będzie) gdy w końcu zginie Chopper. Od początku działa mi na nerwy, jest irytujący. Z zachwytem patrzyłbym jak ktoś rozwala go mieczem świetlnym.


Co do ślepego Kenana to przypomina mi teraz Rhama Kotę. Wygląda jak jego młodszy klon - ten sam zarost, stylówa a la samuraj.

Na końcu przecież było widać jak Maul sobie odlatuje :p

Choppera nawet jak posiatkują mieczem świetlnym to i mogą go poskładać, więc na zbyt wiele w tej kwestii nie licz ;p

Co do mistrza Koty, dodaj fakt,że Maula i Starkillera gra ten sam aktor. Trochę easter egg

Inkwizytorkę chyba przepołowił

Gdy Maul ucinał głowę Pre vizli w TCW to moment ten został nakręcony ale CN go ocenzurował, niby na Netflixie można znaleźć nieocenzurowanie odcinki Wojen klonów.

sezon 3 w tym roku, tyle wiadomo

Wydaje mi się, że Asoka zginęła.

Kurcze, ale finał był po prostu miażdżący, a szczególnie ostatnie minuty :D Oczywiście Vader z Ashoką zmietli pozostałych bohaterów na dalszy plan :p
"- Anakin Skywalker? Zniszczyłem go.
- Więc się zemszczę.
- Zemsta nie jest ścieżką jedi.
- Ja nie jestem jedi."


Nie jestem za dobra z angielskiego i wielu rzeczy nie zrozumiałam, dlatego chciałabym zapytać co ostatecznie powiedział do Ashoki Anakin, że ona go rozpoznała? Bo wcześniej nie chciała uwierzyć, że to on. Wiem, że w wojnach klonów Ani nazywał ją "smarkiem", czy tak ją nazwał też teraz (nie wiem jak ją nazywał w oryginale), czy powiedział coś innego? Bo wydaje mi się, że jej imienia wtedy nie wypowiedział.
"- (tu wstaw to słowo, o które pytam)
- Anakin? Tym razem cię nie zostawię.
- Więc umrzesz."

Zmartwię Cię. Vader powiedział tylko "Ashoka" tylko, że zniekształconym głosem. Poza tym Ashoka wiedziała, kim tak naprawdę Vader jest już od momentu, gdy uciekała Phantomem przed myśliwcem Vadera kilka odcinków temu.

Wydaje mi się, że wcześniej nie mogła uwierzyć, że to jej mistrz, a raczej nie chciała w to wierzyć. Dopiero jak się do niej odezwał, dotarło do niej, że to naprawdę on.

Nie będę sprzeczał, bo przecież można interpretować na setki sposobów i o to właśnie chodzi :D
A miałaś wrażenie, że w oczach Anakina rozegrał się mały konflikt, zanim powiedział "Then you will die" ?

Odsyłam też po ciekawe informacje tutaj:
star-wars.pl/News/20646,Plotki_o_Rebels_49.html

ciekawe info
Sabine uda się na przygody "z ludźmi których się nie spodziewamy"
Panie i Panowie, Han i Chewie w Rebeliantach!
Tak mi intuicja podpowiada, brakowało ich tu

Byłoby mega ^_^

Była już Leia, był Lando, byli Kenobi i Yoda (nie osobiście, ale się liczy!), były droidy
Tak więc ta ukochana przez fanów dwójka to oczywisty wybór :)
Co do samego odcinka, był genialny. No ale niestety moja malutka nadzieja na "kanonizację" Revana okazała się (jak na razie) płonna.

Konfilkt w oczach Vadera? Hmm... Fakt, kiedy mówił, że ona umrze, powiedział to takim tonem jakby samego siebie próbował co do tego przekonać :D

Więc tym bardziej teraz ciekawi mnie, czy Ashoka przeżyła, czy nie :D

Wolałabym jednak żeby nie przeżyła. Zaczęli bardzo ciekawy wątek z Ezrą - dzieciak jest coraz bardziej kuszony przez ciemną stronę mocy. Jeśli dobrze rozwinął ten wątek może zacznie się coś dziać. A gdyby Ahoka przeżyła... to by było takie trochę umniejszanie możliwości Vadera (przecież Obi-Vana zabił bez mrugnięcia okiem... znaczy prawdopodobnie bez mrugnięcia okiem, nie wiemy bo miał maskę), no i ileż można ciągnąć ten wątek z Ashoką... Gdyby umarła - jej wątek został zakończony po mistrzowsku. Gdyby nie umarła - to już moda na sukces.

Wiem, że treść tego komentarza jest mało spójna, ale nie chce mi się myśleć nad zasadami polskiej gramatyki, chcę tylko w jak naprostrzych słowach przekazać o co mi chodzi.

A i sorry za ortografię i literówki - piszę na tel.

Według mnie przeżyła ale nie mogła się pogodzić kim stał się jej mistrz i zeszła do podziemia aby ukryć się przed światem. Widać w scenie zaraz po tym jak Vader wychodzi ze świątyni jak Ashoka gdzieś schodzi w dół. Wygląda na żywą i nawet jakby nic jej się nie stało. Jakby to Anakin gorzej na tym wybuchu wyszedł niż ona. Lub też po prostu był przez nią poturbowany już wcześniej.

ten zniekształcony głos to był nałożony głos Vadera i Anakina z TCW

Ja jestem rozczarowany tym odcinkiem, Inkwizytorzy padali jak muchy, Kanan pokonuje Maula z którym nawet Kenobi miał problemy. Liczyłem że Ezra przejdzie na ciemną stronę zostawi swojego mistrza i odejdzie razem z Maulem a w 3 sezonie powróci w nowej wersji. Nie rozumiem czemu tak na siłę wzmacniają Kanana w każdej finałowej walce, przez cały sezon dostaje po dupie od inkwizytorów a na koniec uwalnia jakieś niesamowite umiejętności. Jedynym plusem tego odcinka była końcówka gdy Ezra aktywuje ten holokron i jego oczy na chwilę przyjmują czerwony kolor. Ale boję się że ten motyw przechodzenia na ciemną stronę będzie się ciągną przez cały następny sezon. Co do Ashoki to w sumie miałem gdzieś jej wątek, być może bardziej bym się nią zainteresował gdyby w tym sezonie było jej więcej bo biorąc pod uwagę fakt że nie wszyscy oglądali Wojny Klonów to Ashokę poznają dopiero w tym serialu a tutaj niestety pojawiła się na te kilka odcinków więc nie każdy się do niej przywiązuje.

Jakie szanse mieli Inkwyzytorzy w starciu z Maulem.Zerowe.Odcinek najlepszy z całej serii.Kanan aktywował swoje ukryte moce kiedy oślepł ,organizm musiał się jakoś dostosować i wzmocnił jego słuch dlatego tak dobrze sobie poradził w starciu z Maulem.

Co do Inkwizytorów to chodzi mi o to, że jak na przeciwników którzy byli zmorą głównych bohaterów przez cały sezon to padli zaskakująco szybko. A jeśli chodzi o Kanana to zaskakujące, że te jego niezwykłe zdolności uwalniają się tylko w finałowych walkach sezonu, tak było z Wielkim Inkwizytorem i tak jest w trakcie walki z Maulem.

Inkwizytorzy są tylko pionkami Sithów, Ahsoka rozniosła ich bez trudu, Kanan i Ezra potrafili stawić im opór, nie rozumiem zdziwienia. A Maul dał się załatwić Kananowi, bo go zlekceważył, zresztą to samo zrobił w walce na Naboo z Obi-Wanem- założył w obu przypadkach,ze ma przeciwnika na widelcu i się rozczarował. Szarżował na niewidomego nad przepaścią i temu wystarczyło lekkie pociągnięcie za nadgarstek

Inkwizytorzy musieli padać jak muchy, skoro w odcinku znaleźli się Maul i Vader to trzeba było ukazać różnicę między nimi, a inkwizytorami, tym bardziej, że to nie był Wielki Inkwizytor (czy jak tam 1. nazywali) tylko jakieś kolejne numerki. Scena Kanan vs Maul faktycznie trochę dziwna (jak się przypatrzeć to Maul ma wolną rękę z mieczem, którym mógł atakować Kanana), ale nie przesadzajmy z pokonał, strącił, bo nagle Maul zapomniał jak się łapie równowagę. Trochę dziwne, że o ile dobrze pamiętam, Maul powiedział, że potrzebuje pomocy w walce z Vaderem - po tym jak sobie radził z inkwizytorami wcale na to nie wyglądało, mogło to też dać do myślenia Kananowi i Ashoce, że nie koniecznie o to chodzi, tym bardziej, że taka deklaracja nie pasuje do Sitha.

Mi najmniej podobał się mieczokopter - co to niby miało być? Nie pamiętam czegoś takiego z poprzednich odcinków, tutaj wyjątkowo irytujące, jak to niby działa? Wydaje mi się też, że Maul powinien być wyraźnie starszy/bardziej podniszczony przez życie i Ciemną Stronę. Spodziewałem się raczej postaci bardziej zbliżonej do jego powrotu w Clone Wars, a tutaj wyglądał jak pod odrodzeniu w CW, czy wręcz jak w Mrocznym Widmie, od którego akcji upłynęło chyba blisko 30 lat. Podobnie Vader miał za "młody" głos, twarz pod maską mogłaby też być bardziej zniszczona, ale to szczegół, mało jej widzieliśmy.

Mieczokoptery były cudowne :D fakt: nielogiczne, frustrujące ale co tam

Też mnie zawiodło to, że Ezra nie przeszedł na Ciemną Stronę, ale tak na prawdę, byłoby to zbyt proste. Tak samo nie podoba mi się fakt, że Kanan pokaonał Maula, a argument: "że go nie docenił" do mnie nie przemawia - bo wyraźnie było pokazane, że był bardzo ostrożny.
Napiszę coś, co wg mnie byłoby bardzo fajnym i jednocześnie ostatecznym przejściem Ezry na "drugą stronę".
Więc uważam, że Kanan w następnym sezonie jeszcze bardziej jak Obi-Wan. Bardzo spokojny, nie będzie chciał walczyć, przez co swoją pasywną postawą będzie coraz bardziej irytować Ezrę, który widocznie chce zemsty.
Chociaż teraz fantazjując trochę o przejściu Ezry na drugą stronę. Byłem przekonany, że to się stanie w tym finale, że zostawi swoich towarzyszy w pogoni za potęgą. Nawet podczas oglądania, chciałem zobaczyć jak zaślepiony wizją potęgi rzuca się na ratunek Maulowi, jednocześnie krzycząc "Mistrzu". Chodzi mi o walkę, zaraz po odzyskaniu holokronu. Chociaż z drugiej strony byłoby to jednocześnie straszną drogą na skróty - w końcu dopiero co się poznali.

Już sam tytuł odcinka "Twilight of the Apprentice" w pewnym sensie budził we mnie spore nadzieje na to że Ezra przejdzie na ciemną stronę ale niestety się zawiodłem

Czuje dokładnie to samo. Chociaż fajnie było słyszeć desperację? w głosie Maula kiedy krzyczał, że Ezra będzie jego. Na pewno nie zostawi tak swojego potencjalnego ucznia. Normalnie bym powiedział, że Maul zginie próbując się mścić, ale skoro to jest serial (niestety) skierowany do dzieci, to sądzę, że zginie ratując pewnie Ezrę przed jakimś niebezpieczeństwem ^^ Chociaż fanie się słuchało Maula mówiącego o jego przeszłości. W końcu powiedział sporo prawdy :)

Maul raczej nie zginie ratując Ezrę przed niebezpieczeństwem. Koniec końców był wychowywany od urodzenia w ciemnej stronie i tajnikach Sithów. Z tego co wiadomo Sidious od zawsze zakładał, że on jest ostatnim Sithem i nie zamierzał oddać kiedyś władzy swojemu uczniowi. Dlatego Maul był potężny na tyle aby niszczyć co średnich i słabszych Jedi ale jednak nie miał szans z silniejszymi przeciwnikami. Dlatego potrzebował pomocy. Bodajże w książce "Darth Maul - łowca z mroku" była mowa, że aby zatrzeć ślady po sobie to musiał zabić kilku Jedi. Nie było powiedziane czy jednocześnie z nimi walczył ale wygrał.

Mówisz, że "nie miał szans z silniejszymi przeciwnika" a później przytaczasz tą książkę jako dowód. W tej samej książce zabił jednego z lepszych szermierzy zakonu Jedi, jednocześnie nie uważając tego za specjalne wyzwanie. Nawet było powiedziane, że "wyczekiwał pojedynku z Windu czy Yodą. Sidious może i nie chciał oddawać władzy uczniowi, ale szkolił ich żeby byli jak najlepsi, ale tylko w danej dziedzinie. Maul był zabójcą, a Vader "czołgiem". Też nie wierzę, że Maul zginie ratując Ezrę, ale nie byłoby to dla mnie zaskoczeniem. W końcu już go trochę "zmiękczyli" - opowiadał o swojej przeszłości i szkodach jakie mu wyrządzili ^

Tylko według "Trylogii Bane'a" potęga danego osobnika zależy od tego w jakim stopniu ma wyważone umiejętności szermiercze i posługiwania się mocą. Najlepiej wyszkolony technicznie wojownik który zaniedbał ćwiczenia z mocą może nie mieć wystarczającej mocy do pokonania kogoś bardziej wszechstronnego. I tutaj mamy podobną sytuację. Jedi słabsi sami w sobie lub skupiający się na jednym aspekcie nie byli w stanie pokonać wyszkolonego pod każdym względem Sitha. Ale też jednocześnie jest przypomniane, że nawet najpotężniejszy wojownik jeśli popełni błąd może zostać pokonany przez przeciwnika dużo słabszego.

Źle to zrozumiałeś. W tej samej książce był przykład mistrzyni Jedi, która tylko skupiała się na walce na miecze świetlne i odpuściła zupełnie trening mocą. I była świetna w walce.