...a o tyle to dziwne (dla mnie), bo fabuła serialu dużo ciekawsza, patrząc na główne wątki, niż disnejowskich, kolejnych kinowych produkcji. Nie rozumiem dlaczego Disney zrobił tak ciekawy serial, ze sprawnie prowadzoną akcją a wciąż pierniczy kinowe SW. Mając taaaaki budżet. Chętnie zobaczyłbym Rebeliantów w wersji kinowej z żywymi aktorami, pod warunkiem, że będzie tak samo dobrze zrobiony :)
Serial jest ok ale Wojnom Klonów do pięt nie dorasta chociaż szkoda mi będzie znowu żegnać Thrawna niewiadomo na ile lat
Z tymi pietami to bym nie przesadzał, jest inny. Wojny Klonów bardzo lubię ale też mają gorsze i słabsze wątki. A największa ich wada to brak kontynuacji ;).
Osobiście cenie oba te seriale lecz nie trzeba mówić który z nich jest na podium W Wojnach Klonów mieliśmy bardzo fajne pojedynki gdzie w rebeliantach mamy jedynie poprawne. W TCW już w 1 sezonie mamy dużo motywów o poświeceniu co to znaczy być klonem czy w klonach jest jakaś cześć człowieczeństwa , fajne relacje miedzy postaciami ,Fajnie przestawione nawiązania do historie Sithow inne znaczenie mocy jedyni(Niebiańscy ) itd. Natomiast w Rebeliantach w pierwszym sezonie mieliśmy parę fajnych scen w drugim było parę fajnych odcinków , dopiero w trzecim sezonie serial porusza motywy co to znaczy być tak naprawdę rebeliantem czy ważniejsze jest zwycięstwo czy jak do niego doszliśmy co czwarty sezon godnie kontynuuje ale podsumowując czym byłby serial star wars rebelianci bez Thrawna i Caleba (Kanana).Serial ma fajne smaczki jak Mom Monthma ,Saw Gerrera ,Leia,Obi wan i wiele innych ale nie na tyle by dorównać prawie bezbłędnej animacji jakim jest seria wojen klonów
Długo nie potrafiłem zaakceptować designu postaci w TCW, szybciej polubiłem te z Rebels ;) Uważam, że np. Ahsoka w Rebeliantach dużo fajniej wygląda niż w TCW, w ogóle postacie jak dla mnie w Rebels na plus w stosunku do TCW.