Wychowałam się na starych Gwiezdnych Wojnach a ile razy obejrzałam obie trylogie (bo i nową) przez całe moje życie, jest już nie do zliczenia. Zatem nie jestem osobą co to przypomniała sobie, że kiedyś widziała te filmy, to i w sumie z nadejściem kolejnej części może być ich "fanem". Czekałam na ten film i na całe szczęście ta cała krytyka okazała się tylko zwykłym marudzeniem, bo film jest dobry a nawet więcej. Może nie dorównuje starej trylogii, jednak i tak zaliczam film do udanych.
Zacznę od krytyki, bo jest jej mniej.
Najbardziej z tego wszystkiego zezłościła mnie twarz pani Fisher, filmowej Lei a mianowicie ilość syfu, który sobie wstrzyknęła, przez co utraciła całkowicie mimikę. Nic mnie tak bardzo w tym filmie nie zirytowało jak nieruchoma warga pani Fisher. W sumie to mogliby wziąć inną aktorkę z ruchomą twarzą. Pani Fisher i tak jest niepodobna do siebie.
Drugą rzeczą była czerwona ręka C3PO. Co za dużo to nie zdrowo. Ten numer już był. Kawał powtarzany wielokrotnie przestaje śmieszyć.
Trzecią i w sumie ostatnią było za duże tempo tego wszystkiego zwłaszcza na początku. Bez przerwy uciekają, bez przerwy ktoś ich goni, ratują się tylko po to by wpaść w kolejne tarapaty. Po paru dziesięciu minutach byłam zmęczona i zapragnęłam spokoju. W sumie nikt im nie zarzuci, że film nudzi, a nie chwila są i tacy :].
A teraz do rzeczy przyjemniejszych. Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie główna bohaterka Rey. Nie chodzi tu tylko o postać, ale w ogóle o sposób bycia, o grę samej aktorki a nawet jej wygląd. Rzadko się zdarza żebym polubiła kogoś tak szybko. A ona mnie kupiła od razu.
Finn, co do którego po trailerach miałam obawy, również się sprawdził. Co prawda przeżyłam lekkie rozczarowanie, kiedy pod koniec okazało się, że przeżył, ale w sumie jego postać była zupełnie inna niż sobie wyobrażałam po trailerach a to dobrze, bo moje wyobrażenia mi się nie podobały. Wprowadza trochę pozytywnej energii swoim biadoleniem i humorem.
Największym jednak zaskoczeniem był Kylo Ren :D. Gdyby ktoś mi powiedział, że głównym antagonistą będzie jakiś rozhisteryzowany dzieciak to bym go posłała w diabły z takim pomysłem. O przewrotny losie ta postać jest genialna. Chłopak chce być zły, tfu wróć, chce być potężny jak jego dziad Vader, tylko, że Vaderowi to on może buty czyścić :D. Kiedy Anakin przechodził przemianę to w jego oczach, mimice, zachowaniu a nawet głosie było słychać ten gniew będący ciemną stroną mocy, pomijając fakt, że Anakin był naprawdę potężny. Zaś Kylo Ren to jakiś dzieciak z rozterkami wieku dojrzewania. Bez żartów tak go odbieram. A najlepsze jest to, że lubię tego gnoja :). Bardzo ciekawa jestem jego dalszych losów. Jak się stanie całkowicie zły to powinien umrzeć. Inna opcja to odkupienie win na sam koniec. Jakoś dziwnie też mi zaśmierdziało love story pomiędzy nim a Rey. W końcu miłość potrafi każdego naprostować :P. Nawet do siebie pasują :D. I sama nie wiem czy chciałabym by twórcy w to poszli czy nie. Podsumowując, będę czekać na rozwój tej postaci, bo jest intrygująca. Oczywiście mam nadzieję, że wyjaśnią czemu przeszedł na ciemną stronę mocy, bo "mój tatuś mnie rozczarował" to chyba za mało.
BB-8 to kolejny udany robot. Dla mnie on jest słodki ;). Trochę tylko za bardzo denerwuje mnie ta ich uczuciowość. Dajcie spokój to w końcu roboty. Z drugiej strony może gdyby Cameron wszczepił swoim terminatorom trochę uczuć, ci nie chcieliby zniszczenia całej rasy ludzkiej :).
Powrót starych postaci zaliczam raczej na plus choć z małą przewagą. O pani Fisher już się wypowiedziałam. Ford jak zwykle w formie choć chcieli z niego uczynić chyba jeszcze większego cwaniaczka, więc może dobrze, że zginął. Lepiej odejść w chwale niż zniszczyć postać. I wbrew niektórym co tu piszą, uważam, że jego śmierć była dobra. C3PO też mnie wkurzył. Idzie z tuningiem łeb w łeb z panią Fisher. Do R2D2 mam sentyment, więc on zawsze jest udany. Pozytywnie zaskoczył mnie też Hamil (Luke). Po tym co zobaczyłam u Fisher (widzicie jak ta babka mnie zirytowała), czegoś podobnego spodziewałam się i u niego tym bardziej, że niedawno tego aktora widziałam w serialu i odstawał od wizerunku Luka, oj i to bardzo. Tym czasem Luke okazał się Lukiem :). I nie ma co płakać, że było go mało, bo jego większy występ dopiero się szykuje. Należy uzbroić się w cierpliwość. Został jeszcze Chewbacca, ale Chewbacca jak to Chewbacca, poryczał, poryczał, nic się nie zmienił :)
Jeszcze kilka słów o walkach. Osobiście zbyt długie przeciągane na siłę, bez jakiegoś większego celu w filmie, mnie nudzą. Jak jest ich zbyt dużo to zaczynam się męczyć. Pomijając te wszystkie bitwy zmierzam do finałowej walki Kylo i Rey. Podobał mi się ten pojedynek. Bez efekciarskiego kitu, bez poruszania się postaci z prędkością światła, że oczopląsu można dostać. Zwykły autentyczny pojedynek. Pełny niezdarności dodający postacią autentyczności i to jest to! Podziwiam odwagę twórców.
Na koniec dodam, że cieszą mnie też te wszystkie maski itd. w charakteryzacji. Tego cholernego i wszędobylskiego CGI ostanimi czasy, nienawidzę. Im go mniej tym lepiej.
Myślę, że ta część to godny następca SW a przy złym kierunku w jakim teraz skręcają wszelkie blockbastery należy się cieszyć, że ten płynie jeszcze w miarę swoim nurtem i oby nie zbłądził na mieliznę. Ja jestem zadowolona i czekam na kontynuację.
Jeśli ktoś ma ochotę podyskutować to zapraszam, jednak proszę o kulturę wypowiedzi. Każdy ma swoje zdanie, więc szanujmy siebie nawzajem.
Tak w ogóle, to trzymam kciuki żeby Snoke okazał się Plagueisem ;) Nie chciałbym, żeby okazał się jakimś złym z dupy.
Bardzo dobra recezja :)
Zgadzam się z wiekszością Twoich plusów oprócz Kylo Rena (mi przeszkadza że już w 1 cześci pokazali jak jest zachwiany i niepewny i jeszcze zdjął maske , według mnie niepotrzebnie ) .
Dzięki :)
Właśnie dobrze, że zdjął maskę :). To uczyniło go ludzkim. Ta noszona przez niego maska, której nie potrzebuje jeszcze bardziej podkreśla jego obsesje upodobnienia się do Vadera. Będziemy mieli okazję obserwować jak rośnie w siłę. Gdyby mu tej maski nie zdjęli, to byłby to kolejny zły antagonista "bo tak". Po zdjęciu stał się ciekawszą postacią :).
Ja tam wole antagoniste z maską , ale jedno muszę przyznać w porównaniu z innymi czarnymi charakterami jest dosyć niezwykły i psychopatyczny :) . Czekam na rozwinięcie tej postaci , na razie nie przepadam za nim .
ps : jak Oceniłabyś te część w porównaniu do sagi ?
Bardzo dobrze. Tzn. wiesz do starej trylogii to mu trochę brakuje, ale ja jestem trochę sentymentalna i mogę tamte GW stawiać na piedestale na zasadzie "bo tak", choć w rzeczywistości może nie mieć to pokrycia. Nowa trylogię jednak spokojnie dogania. To naprawdę godny następca :).
Dla mnie Przebudzenie jest troche za NN i ZS ( prawde mówiąc oceniam je prawie równo :)
A najgorsze że na kontynuacje trzeba czekać do 2017 .
ps: Znalazłem informacje na temat fabuły 8 cześci , są dosyć niepewne ale "ziarenko " prawdy może jest http://www.filmweb.pl/film/Gwiezdne+wojny%3A+Przebudzenie+Mocy-2015-671051/discu ssion/Prawdopodobne+informacje+o+Fabule+XIII+części+.,2722157#post_14051846
Dzięki :) poczytam sobie później :). Ja i tak czekam na Thora w 2017 także ten rok mnie nie przeraża :P. Już się oswoiłam :]
Mnie przeraża ;) , ja czekam tylko na Star Wars ( jakoś nie przepadam za postaciami Marvela :) ) i Warcraft
Dla mnie najlepszy czarny charakter to Grievous ( Loki to ten "człowiek Lodu" ?)
Ha ha człowiek lodu i zaleciało mi Yetim :P. Loki jest Lodowym Olbrzymem wychowanym na Asgardczyka. To ten w czarno-zielonym stroju z rogami na hełmie :P
http://vignette3.wikia.nocookie.net/marvelcinematicuniverse/images/a/aa/Loki_tex tless.jpg/revision/latest?cb=20140625190152
Chcesz powiedzieć że ze swoją obsesją obnoszę się na lewo i prawo? :> Wydawało mi się, że wiedzą to tylko fani Marvela, którzy mają ten sam przedmiot uwielbienia :D
No trochę ... tak :) haha :) ale to nic złego :) ciekawi mnie jedno co sam aktor by na to powiedział :)
Spokojnie. On ma na pewno nie jedną super psychofankę :) A ja to lubię Lokiego. Owszem Hiddlestona też, ale bez przesady. Nie wyszukuję obsesyjnie na jego temat informacji :] w przeciwieństwie do jego postaci.
Wiec to dobrze że gra tylko postać fikcyjną :) z postaci by nie wiele by zostało jakby fanki by się nim zajęły :)
Bierze te role takie nietypowe :) Ja czekam teraz na "High-Rise" i "The Night Manager". Zwłaszcza ten pierwszy mnie interesuje.
Do niego wszystko pasuje, bo to dobry aktor. On wszystko potrafi zagrać. A widziałaś The Deep Blue Sea?
Polecam "O północy w Paryżu" i "Czas wojny". Toma jak na lekarstwo ale filmy dobre :).
to było czytać tylko sensowne opinie :P
a tak swoją droga to pomimo że średnie filmów na filmwebie sa jakie sa to jednak filmy które mają średnią 8 i wyżej prawie zawsze są przynajmniej dobre
najlepsze dwie postaci w tym filmie to BB8 i Poe Dameron
Ciężko się tu dobić do takich :D.
Też zauważyłam taką prawidłowość a przynajmniej w większości się sprawdza :)
Poe Dameron? Mało go było. Dla mnie jak na tą chwilę to tylko kolejny pilot. Ale BB-8 jest uroczy :D
No mało ale takiego Maula czy Boby Fetta też nie było dużo a jacy są kultowi :)
No i to chyba Dameron będzie teraz pełnił podobną role jaką w OT pełnił Han Solo
A tak wracając do innych postaci w filmie to dla mnie najśmieszniejsze jest jak niektórzy narzekają żę przebudzenie mocy jest wtórne i to remake nowej nadziei i jednocześnie narzekają że Ren nie jest taki sam jak Vader w OT xDDDDD
No a swoją drogą to właśnie tak powinna była wyglądać przemiana anakina w PT którą niestety strywializowano
Rey to spoko postać ale z postaci kobiecych najbardziej mi w całym uniwersum przypadła do gustu Aayla Sekura no ale to niestety tyko postać epizodyczna
"No i to chyba Dameron będzie teraz pełnił podobną role jaką w OT pełnił Han Solo"
Możliwe, bo będzie brakować podobnej postaci. Ja tam nic do niego nie mam. Po prostu było go mało, a mamy sporo innych ciekawych postaci, dlatego on jest na razie taki dla mnie trochę przysłonięty.
Ha ha słuszna uwaga :)
PT co to jest PT?
Choćby dialogi
Anakin on jest zdrajcą
-nie Anakin nie słuchaj go to on jest zdrajcą
albo monolog do padme po śmierci Shmi Skylwoker że chce być najpotężniejszym Jedi by móc chronić bliskich brzmiał bardzo nienaturalnie
no i zwyczajnie jak dzieciak dał się manipulować Palpitimowi a swoją droga to jak na sitha i ze swoim zadziornym charakterem to bardzo spokojnie przyjął to że Palpitime go oszukał na temat możliwości uratowania padme przed śmiercią
no i aktorstwo Christensena też nie pomaga szczególnie w ataku klonów
Ja lubię Christensena i jego aktorstwo zwłaszcza w ZS jest dla mnie naprawdę dobre. Co do AK to ten film w ogóle jest scenariuszowo trochę gorszy. Anakin dał się Palpatinowi wodzić za nos, ale robił to w imię miłości a jak wiemy ta zaślepia. Może dlatego Jedi nie powinni zakładać rodzin. Zbyt dużo emocji się nakłada, stają się ślepi i podatni.